BUDZISZ SIĘ I WIDZISZ… KOTA NA KILKA CENTYMETRÓW OD TWARZY
Znasz to uczucie? Śpisz sobie spokojnie, może właśnie śnisz o wakacjach, aż tu nagle czujesz ciepły oddech przy policzku. Otwierasz oczy, a tam – dwoje wielkich kocich oczu wpatrujących się w ciebie z odległości kilku centymetrów. Łapka delikatnie muska twoją twarz, wąsy łaskoczą cię w nos. Na ułamek sekundy serce przyspiesza, a po chwili przychodzi myśl: „Serio? Znowu?”.
Jeśli twój kot ma zwyczaj podchodzenia do twojej twarzy, kiedy śpisz, nie jesteś jedyny. To zachowanie jest zaskakująco częste i wcale nie jest przypadkowe. Za tą nocną „kontrolą jakości” kryje się o wiele więcej, niż tylko chęć zdobycia miejsca na poduszce.
DLA KOTA JESTEŚ CZŁONKIEM JEGO „PLEMIENIA”
Kot, który bez wahania podchodzi do twojej twarzy, daje ci bardzo jasny komunikat: jesteś swój. W świecie kotów dotykanie pyska, ocieranie się głową czy wąsami to coś w rodzaju kociego uścisku dłoni połączonego z przytuleniem. Zaufanie w kocim świecie nie jest rozdawane na prawo i lewo – trzeba sobie na nie zasłużyć.
Jeżeli twój kot regularnie powtarza ten rytuał, to znaczy, że widzi w tobie kogoś więcej niż tylko „dostawcę karmy”. Jesteś częścią jego małej rodziny. Dla wielu osób to brzmi śmiesznie, ale w praktyce naprawdę tak jest. Kot, który nie czuje się z kimś bezpiecznie, po prostu trzyma dystans. Ten, który pcha się z pyszczkiem w twoją twarz, postawił na ciebie całe swoje kocie zaufanie.
UWAGA, KOCIA POBUDKA – CHCE TWOJEJ UWAGI
Z drugiej strony, nie idealizujmy – koty są również mistrzami manipulacji. Bardzo szybko uczą się, co działa na człowieka. Kiedy raz zareagujesz na mokry nosek przy policzku, pogłaszczesz, wstaniesz, dasz jeść – kot zapamięta to lepiej niż ty.
Często nocna wizyta przy twojej twarzy to po prostu skuteczny sposób na zdobycie uwagi. Może w ciągu dnia miałeś mało czasu, ciągle praca, telefon, obowiązki. Kot to czuje. A nocą, gdy w końcu „należysz tylko do siebie”, on postanawia upomnieć się o swoje. Czasem chodzi o głaskanie, czasem o towarzystwo, a czasem bardzo dosłownie – o śniadanie o piątej nad ranem.
Miałem kiedyś kota, który ignorował mnie cały wieczór, ale dokładnie o 4:37 codziennie wskakiwał na łóżko, podchodził do twarzy i delikatnie dotykał mnie łapą. Nie drapał, nie gryzł – tylko lekko szturchał. Kiedy raz udawałem, że śpię, przeszedł na tryb „plan B” i zaczął obgryzać roślinę w doniczce. Zgadnij, kto pierwszy się poddał.
TWÓJ NASTRÓJ NIE JEST MU OBOJĘTNY
Koty mają niezwykłą zdolność wyczuwania emocji. Niby śpią, niby leżą gdzieś w kącie, ale każdy twój ruch, ton głosu, sposób oddechu – to wszystko zapisują sobie w swojej cichej kociej „bazie danych”.
Kiedy przeżywasz trudniejszy okres, masz problemy w pracy, w związku, jesteś przemęczony albo gorzej śpisz, twój kot bardzo często to wyczuwa. Jeśli zbliża się do twojej twarzy właśnie wtedy, kiedy psychicznie jesteś „rozwalony”, może to być jego sposób na powiedzenie: „Hej, jestem obok”.
Może nie potrafi zaparzyć ci melisy ani zrobić za ciebie przelewu, ale potrafi położyć się przy twoim policzku, zamruczeć ci prosto w ucho i w ten sposób dosłownie „wywibrować” z ciebie trochę stresu. Wielu opiekunów kotów przyznaje, że w chwilach załamania ich zwierzak nagle staje się bardziej czuły, częściej przychodzi, przykleja się do nich w nocy.
KOT JAK MAŁY STRAŻNIK NOCY
Choć brzmi to trochę jak bajka, niektóre koty naprawdę zachowują się jak strażnicy. Wybierają miejsce blisko twojej twarzy, czasem siadają przy poduszce, jakby pilnowały, co się dzieje. Z zewnątrz wygląda to, jakby po prostu wygodnie im było, ale jeśli taka sytuacja powtarza się, gdy jesteś chory, zestresowany albo gorzej się czujesz, może to nie być przypadek.
Koty są bardzo terytorialne, ale terytorium to nie tylko mieszkanie. To także „ich człowiek”. Kiedy kot widzi cię jako centrum swojego świata, może dosłownie czuwać przy tobie, zwłaszcza w nocy, kiedy jesteś najbardziej bezbronny. Wtedy zbliża się do twojej twarzy, nasłuchuje oddechu, obserwuje ruchy. Nie powie tego słowami, ale jego zachowanie krzyczy: „Jesteś dla mnie ważny”.
CIEPŁO, KOMFORT I KOCIA WERSJA ELEKTRYCZNEGO KOCYKA
Nie zapominajmy o jednej prostej rzeczy: koty uwielbiają ciepło. Kaloryfery, słońce na parapecie, świeżo wyprasowane ubrania – wszystko, co przyjemnie grzeje, natychmiast przyciąga kocie ciało. Twoja twarz to jedno z niewielu miejsc, które podczas snu nie jest przykryte kołdrą. Dla kota to jak zaproszenie.
Zimą to zachowanie często się nasila. Nagle okazuje się, że najwygodniejszym miejscem w całym domu jest właśnie twoja poduszka, najlepiej dokładnie tam, gdzie chcesz położyć głowę. Kot zbliżający się do twarzy łączy przyjemne z pożytecznym: ma ciepło, kontakt z tobą i poczucie bezpieczeństwa.
ŚLADY Z DZIECIŃSTWA, CZYLI KOCIĘCA PAMIĘĆ
Wielu ekspertów od zachowania zwierząt zwraca uwagę na to, że takie nocne przytulanie się do twarzy może mieć źródło w dzieciństwie kota. Małe kocięta śpią ściśnięte w grupie, tulą się do siebie nawzajem i do matki. Bliskość głowy, oddechu, ciepłego pyska – to dla nich naturalny sposób na wyciszenie i poczucie bezpieczeństwa.
Jeśli twój kot jako mały często spał blisko ludzi, był brany na ręce, przytulany, bardzo możliwe, że ten nawyk po prostu przeniósł w dorosłość. Twoja twarz jest dla niego tym, czym kiedyś był pyszczek mamy lub ciała rodzeństwa – sygnałem, że wszystko jest w porządku.
CO TO MÓWI O TOBIE I TWOIM ŻYCIU?
Brzmi to może górnolotnie, ale fakt, że twój kot w nocy przychodzi do twojej twarzy, wiele mówi też o tobie. Po pierwsze – o tym, jaką relację z nim zbudowałeś. Zwierzak, który ma do ciebie pełne zaufanie, nie boi się podejść tak blisko w momencie, kiedy śpisz. Wie, że go nie skrzywdzisz, że jesteś jego „bezpieczną bazą”.
Po drugie – może to być lustrzane odbicie twojego stanu emocjonalnego. Jeśli w twoim życiu dużo się dzieje, jesteś przemęczony, przeciążony, często martwisz się przyszłością, twoje ciało to pokazuje. Zmienia się oddech, mimika, sposób, w jaki śpisz. Kot to widzi. I czasem reaguje tak, jak potrafi najlepiej – zbliżając się, dotykając, kładąc się obok.
Zamiast się złościć, że znowu cię obudził, spróbuj potraktować to jak sygnał. Może twój organizm też potrzebuje więcej czułości, odpoczynku i spokoju. Może ten mały futrzany terapeuta pokazuje ci po prostu, że czas się sobą zaopiekować równie troskliwie, jak ty opiekujesz się nim.




