SZYKOWNE I WYGODNE PŁASKIE BUTY, KTÓRE W KOŃCU POZWOLĄ CI ODPOCZĄĆ OD TRAMPEK

Kiedy trampki to za mało, a szpilki to już za dużo

Każda z nas zna ten moment: masz ochotę wyglądać elegancko, ale sama myśl o wciskaniu się w szpilki sprawia, że stopy zaczynają boleć jeszcze przed wyjściem z domu. Z drugiej strony klasyczne trampki są super na co dzień, ale przy ważnym spotkaniu w pracy, randce czy rodzinnej uroczystości mogą wyglądać zbyt „luzacko”.

Na szczęście między sportowym luzem a wysokim obcasem istnieje złoty środek – stylowe, płaskie buty. Takie, które są wygodne jak ulubione sneakersy, ale wyglądają o wiele bardziej szykownie. I co najważniejsze, można je nosić od rana do wieczora bez marzeń o kapciach.

Sama miałem kiedyś fazę na „zawsze trampki”. Do momentu, aż po całym dniu biegania po mieście, wpadłam wieczorem na urodziny do znajomych i przy eleganckich stylizacjach reszty towarzystwa moje znoszone sneakersy wyglądały jak z innej bajki. Od tamtej pory zaczęłam szukać butów, które są wygodne, ale jednak trochę „podnoszą” styl.

Mokasyny – klasyka, która zawsze robi wrażenie

Mokasyny to taki typ butów, który potrafi uratować większość stylizacji. Pasują do cygaretek, garniturowych spodni, jeansów, a nawet do prostej sukienki. Mają w sobie coś z klimatu „preppy”: trochę elegancji, trochę luzu, zero przesady.

Jeśli pracujesz w biurze, mokasyny to świetna alternatywa dla szpilek. Wyglądasz profesjonalnie, ale po ośmiu godzinach nie musisz marzyć o masażu stóp. W bardziej casualowym wydaniu możesz połączyć je z szerokimi jeansami, t-shirtem i marynarką. Taki zestaw wygląda, jakbyś włożyła w niego dużo wysiłku, choć w praktyce wszystko „robią” właśnie buty.

Dobrym trikiem jest wybór modelu w neutralnym kolorze – beżu, czerni, brązie. Dzięki temu pasują praktycznie do wszystkiego, a ty nie tracisz rano czasu na zastanawianie się „czy to się gryzie”.

Buty żeglarskie – swobodny luz z nutą elegancji

Buty żeglarskie kojarzą się z wakacjami, drewnianym pomostem i wieczornym spacerem nad wodą, ale coraz częściej wchodzą do miejskich stylizacji. Mają charakter bardziej swobodny niż mokasyny, ale nadal wyglądają o wiele bardziej „ogarnięcie” niż trampki.

Świetnie sprawdzą się na weekendowe wypady, do pracy w mniej formalnym środowisku albo na spotkania, gdzie chcesz wyglądać stylowo, ale nie przesadnie „biurowo”. Zwykłe jeansy, lniana koszula i płaskie buty żeglarskie – i już masz zestaw, który wygląda jak żywcem wyjęty z inspiracji modowych, a jednocześnie jest bardzo komfortowy.

Baleriny wracają do łask – i to w lepszym wydaniu

Baleriny mają za sobą burzliwą historię. Przez chwilę wszyscy je kochali, potem stały się symbolem „niemodnych” butów, aż w końcu wróciły do gry w odświeżonej wersji. Dziś możesz wybierać spośród modeli z paskami, szpiczastym noskiem, z biżuteryjną ozdobą, a nawet z ciekawymi fakturami materiału.

Ich największy plus? Są ultrakobiece i lekkie. Idealne do sukienek, spódnic, ale też do prostych jeansów i koszuli. Jeśli boisz się, że baleriny skrócą optycznie nogi, wybierz model ze szpiczastym noskiem albo w kolorze zbliżonym do odcienia skóry. To sprytny sposób, by dodać sobie kilku centymetrów bez obcasów.

Pamiętam, jak długo omijałam baleriny szerokim łukiem, bo wydawały mi się „nudne”. Dopiero gdy trafiłam na parę z delikatnym paskiem przy kostce i subtelnym połyskiem, zrozumiałam, że wszystko zależy od fasonu. Dzisiaj mam jedne „wyjściowe baleriny”, które zakładam zawsze, gdy nie wiem, w co się ubrać na dół.

Płaskie „slingbacki” – elegancja inspirowana wielkimi domami mody

Jeśli lubisz klimat klasycznej elegancji, ale nie jesteś fanką wysokich obcasów, płaskie buty z odkrytą piętą i paskiem z tyłu mogą być strzałem w dziesiątkę. To inspirowana kultowymi projektami forma, która wygląda bardzo szykownie, a jednocześnie nie męczy stóp.

Świetnie sprawdzają się przy ołówkowych spódnicach, garniturowych kompletach czy zwiewnych sukienkach. Wiele kobiet sięga po nie na ważne spotkania, rodzinne uroczystości czy randki, bo dają poczucie „jestem elegancka”, ale bez ryzyka potknięcia się na kocich łbach.

Derby i oksfordy – męski sznyt w kobiecym wydaniu

Jeśli lubisz styl „chłopczycy” albo klimat paryskiej nonszalancji, buty typu derby czy oksfordy będą idealne. Dodają charakteru najprostszej stylizacji – wystarczy biały t-shirt, jeansy i taki model, żeby wyglądać na osobę, która „zna się na modzie”.

Świetnie wyglądają także z sukienkami czy spódnicami, przełamując ich słodki charakter. To dobry wybór dla kobiet, które nie przepadają za „typowo dziewczęcym” obuwiem, a jednocześnie chcą czegoś bardziej wyrafinowanego niż trampki.

Zwierzęce wzory – kiedy buty grają pierwsze skrzypce

Jeśli twoja szafa jest pełna basiców, prostych jeansów, jednolitych bluzek i stonowanych płaszczy, płaskie buty w zwierzęcy wzór mogą być twoją tajną bronią. Panterka, zebra, a nawet „krowie łatki” potrafią zmienić bardzo prosty zestaw w stylizację, która przyciąga wzrok.

W praktyce wygląda to tak: załatwiasz codzienne sprawy w jeansach i czarnym swetrze, ale zamiast zwykłych butów zakładasz baleriny w mocny, zwierzęcy print. Nagle całość wygląda modnie, jakbyś planowała to pół dnia, a nie wyciągnęła „pierwsze lepsze” ubrania z szafy.

Jak wybierać płaskie buty, żeby naprawdę je nosić, a nie tylko podziwiać

Najważniejsza zasada jest prosta: nie kupuj butów „do okazji”, której nie masz. Zastanów się, w czym spędzasz najwięcej czasu – czy to jeansy, sukienki, garniturowe spodnie, a może legginsy i oversize’owe marynarki. Potem wybierz taki fason płaskich butów, który naprawdę do tego pasuje.

Zadbaj o jakość – szczególnie jeśli planujesz je nosić do pracy albo codziennie po kilka godzin. Lepiej mieć jedną parę porządnych mokasynów niż trzy pary, w których po godzinie masz ochotę wracać boso.

No i ostatnia, bardzo ludzka rada: daj sobie czas, żeby przyzwyczaić się do nowego stylu. Jeśli całe życie chodziłaś w trampkach, pierwsze mokasyny czy baleriny mogą wydawać się „za eleganckie”. Po kilku dniach zobaczysz, że to właśnie one zaczynają ratować twoje stylizacje, kiedy chcesz wyglądać trochę bardziej „wow”, ale bez cierpienia na obcasach.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *