Gigant z ekranu i drobna żona, na którą patrzy cały świat
Hafþór Júlíus Björnsson to dla wielu po prostu Góra z „Gry o tron”. Gigantyczny wojownik, którego sylwetka wygląda, jakby była wyciosana z kamienia. Ponad dwa metry wzrostu, potężne barki, dłonie jak łopaty. Obok niego większość ludzi wygląda jak dzieci. A jednak to nie tylko jego siła i rekordy przyciągają uwagę fanów, lecz… jego związek.
Internet regularnie obiegają zdjęcia Hafþóra z jego żoną, Kelsey. On – 206 cm wzrostu. Ona – 157 cm. Kontrast jest tak ogromny, że fani nie potrafią przejść obok tego obojętnie. W komentarzach powtarza się jedno pytanie, które wraca jak bumerang: jak oni w ogóle się całują i funkcjonują na co dzień z taką różnicą wzrostu?
I właśnie na to pytanie żona „Góry” postanowiła w końcu odpowiedzieć.
Od islandzkiego siłacza do gwiazdy „Gry o tron”
Zanim jednak pojawiła się sława, czerwone dywany i pytania o ich życie prywatne, był po prostu ogromny chłopak z Islandii, który dźwigał więcej niż większość ludzi jest w stanie sobie wyobrazić. Hafþór najpierw zdobył świat strongmanów – tytuły, rekordy, podium największych zawodów. W 2018 roku sięgnął po upragnione pierwsze miejsce w Mistrzostwach Świata Strongmanów i oficjalnie dołączył do grona najsilniejszych ludzi na Ziemi.
Wtedy los otworzył przed nim zupełnie nowe drzwi. Kiedy dostał telefon z propozycją udziału w castingu do „Gry o tron”, był przekonany, że ktoś z niego żartuje. Nie miał żadnego aktorskiego doświadczenia, żadnych szkół teatralnych, jedynie ogromną sylwetkę i dyscyplinę sportowca. Okazało się jednak, że to właśnie ta fizyczność była jego przepustką do roli Gregora Clegane’a, czyli budzącej grozę Góry.
Serial sprawił, że jego twarz poznał cały świat. Później przyszły kolejne projekty, występy w innych produkcjach, praca na planie u boku takich nazwisk jak Mike Tyson czy Alexander Skarsgård. Z islandzkich hal sportowych przeniósł się na plan filmowy i czerwone dywany.
Trudne rozdziały w życiu prywatnym
Choć na ekranie wygląda jak niepokonany olbrzym, życie prywatne Hafþóra wcale nie było proste. Był w związkach, które kończyły się głośnymi oskarżeniami i dramatami. Jedna z jego byłych partnerek zarzuciła mu przemoc, mówiła w mediach, że bała się o swoje bezpieczeństwo. Sprawą zajęła się policja, ale ostatecznie nie znaleziono dowodów potwierdzających jej relację.
Sytuacja była jednak na tyle poważna, że przez kilka lat Hafþór miał ograniczony kontakt z córką. To doświadczenie mocno odcisnęło się na jego życiu. Z czasem relacje udało się odbudować i dziś może spotykać się z córką, która mieszka z mamą w Danii. Ten wątek pokazuje, że za potężną posturą stoi człowiek z całym bagażem błędów, trudnych decyzji i prób naprawiania tego, co kiedyś się posypało.
Właśnie dlatego jego obecny związek z Kelsey tak mocno przyciąga uwagę fanów – widać, że oboje bardzo świadomie budują go na miłości, wsparciu i wspólnym przechodzeniu przez piękne, ale też tragiczne momenty.
Jak poznał Kelsey – jedno zdjęcie, które zmieniło wszystko
Ich historia zaczęła się dość filmowo. Hafþór przyleciał do Kanady na wydarzenie promocyjne i zawody strongman. Dla niego – kolejny punkt w napiętym kalendarzu. Dla Kelsey – kelnerki i modelki fitness – dzień pracy, który nagle zmienił całe jej życie.
Podobno wszystko zaczęło się od zwykłego „czy mogę zrobić z tobą zdjęcie?”. Ona, drobna, uśmiechnięta, on – gigant, który przyciąga uwagę wszystkich dookoła. To jedno zdjęcie stało się początkiem rozmowy, a potem serii spotkań, wiadomości, wspólnych wyjazdów.
Różnicę wzrostu trudno było przeoczyć. Internet szybko podchwycił ich zdjęcia. Ona praktycznie sięga mu do klatki piersiowej, kiedy stoją obok siebie. W komentarzach pojawiały się żarty, czasem zachwyt, czasem złośliwości. Zamiast jednak się obrażać, para od początku podchodziła do tego z humorem.
W 2018 roku wzięli ślub. Hafþór pisał wtedy publicznie, że jest dumny, mogąc nazywać ją swoją żoną, i że czeka ich wiele wspólnych przygód. Dwa lata później na świat przyszedł ich syn, Stormur Magni. Rodzinny obrazek wydawał się idealny.
Najtrudniejsza próba – kiedy serce dziecka przestaje bić
Życie jednak nie oszczędziło im bólu. W 2023 roku podzielili się ze światem wiadomością, która ściska za gardło nawet obcych ludzi po drugiej stronie ekranu. W 21. tygodniu ciąży ich córeczka, Grace, zmarła.
Kelsey i Hafþór napisali, że zauważyli nagły spadek ruchów dziecka, a potem lekarze przekazali im wiadomość, której żaden rodzic nie chce usłyszeć: serce przestało bić. Urodziła się dziewczynka, którą mogli przytulić, zobaczyć, ale nigdy nie zabrać do domu.
Opisywali, jak piękna była ich córeczka, jak bardzo ją kochają mimo tego, że przyszła na świat tylko na chwilę. Prosili o uszanowanie ich prywatności, a jednocześnie pokazywali, że nawet w takim bólu są razem – jako para, jako rodzice.
Ten fragment ich historii sprawił, że wielu fanów zaczęło patrzeć na nich inaczej. Już nie tylko jak na „olbrzyma i drobniutką żonę”, ale jak na ludzi, którzy mierzą się z tym samym cierpieniem, co tysiące anonimowych rodzin na całym świecie.
Pytanie, które wraca zawsze: jak on w ogóle ją całuje?
Mimo tej całej głębi, internet kocha proste, obrazkowe rzeczy. Najczęściej powtarzane pytanie, które pojawia się w komentarzach pod ich wspólnymi zdjęciami, brzmi zaskakująco banalnie: jak ten facet, mający 206 cm wzrostu, całuje swoją żonę, która jest od niego o prawie pół metra niższa?
W końcu podczas jednej z sesji pytań i odpowiedzi w mediach społecznościowych Kelsey postanowiła odpowiedzieć. Fani pytali, czy ona za każdym razem wskakuje mu na ręce, oplata go nogami jak w filmach i tak się całują.
Kelsey ze śmiechem wytłumaczyła, że ich życie nie wygląda jak nieustanna scena z komedii romantycznej. Owszem, czasem dla żartu tak robią, bo różnica wzrostu aż się prosi o odrobinę humoru. Ale na co dzień rozwiązania są dużo prostsze. On się pochyla, ona staje na palcach. Czasem korzystają ze schodka, krawężnika albo pierwszego stopnia schodów. Normalne, codzienne drobiazgi, które dla nich są już odruchowe.
To pytanie, które miało być zabawne, w pewnym sensie odsłania coś ważniejszego. Ludzie często patrzą tylko na obrazek: wielki facet, malutka kobieta. Tymczasem między nimi działa dokładnie to samo, co w każdej innej relacji – czułość, przyzwyczajenia, małe rytuały, wspólne żarty.
Miłość nie mierzy się w centymetrach
Różnica wzrostu w związku bywa obiektem żartów, ale w praktyce szybko przestaje mieć znaczenie. Znam parę, w której ona jest niższa od niego o prawie 30 centymetrów. Na początku wszyscy się śmiali, robili zdjęcia, komentowali. Po kilku latach nikt już tego nie zauważa. Za to każdy widzi, jak on automatycznie podaje jej rękę przy schodach, a ona odruchowo poprawia mu kołnierzyk przed wyjściem z domu.
Historie takie jak ta, którą pisze Góra i jego żona, pokazują coś ważnego. Za świecącymi fleszami, memami o różnicy wzrostu i viralowymi pytaniami kryją się te same emocje, które znamy z własnego życia: walka o rodzinę, próba ułożenia relacji po burzliwych rozdziałach, radość z narodzin dziecka, żałoba po stracie, zwykłe codzienne przytulenie w kuchni.
Świat może widzieć „olbrzyma i drobinkę”. Oni widzą po prostu męża i żonę, którzy uczą się siebie nawzajem każdego dnia. I być może właśnie dlatego tak wielu ludzi nie może przestać ich obserwować – bo w tej niezwykłej, instagramowej parze jest bardzo dużo zwyczajnej, ludzkiej miłości.




